Carrie – cargo kompakt klasy premium

recenzje

Kiedy w lutym 2024 Riese & Müller na specjalnym pokazie dla sprzedawców zaprezentowało mały kompaktowy rower cargo – Carrie – natychmiast napisałem maila z prośbą, że jak tylko to będzie możliwe, chcemy przetestować nowe „dziecko” niemieckiego producenta.

Na pierwsze egzemplarze produkcyjne trzeba było poczekać chwilę. Doczekaliśmy się na początku czerwca! Pierwszy egzemplarz w Polsce, prosto z fabryki w Müthal, trafił do nas jako pierwszych. Przez 10 dni mieliśmy Carrie na wyłączność, zrobiliśmy razem ponad 150 km po Krakowie i okolicy.

Carrie jest odpowiedzią R&M na potrzebę rynku – małego miejskiego kompaktowego roweru cargo, który nie wymaga dużo miejsca do przechowywania, jest zwrotny i łatwy w prowadzeniu, nawet dla kogoś bez wprawy w jeżdżeniu rowerami cargo. Całkowita długość roweru to 207 cm, szerokość po złożeniu skrzyni 40 cm i waga około 36 kg w zależności od wyposażenia.

Tak, 40 cm szerokości po złożeniu – skrzynia Carrie jest składana i zamykana na klucz, pozwala to zostawić rzeczy w środku, nie martwiąc się o przypadkowego złodzieja. Rozłożona ma wymiar 60 x 55 cm i nie jest zwężana z przodu roweru – co podczas jazdy wymaga pamiętania, że najszerszy element roweru, 60 cm, znajduje się pół metra przed nami. Testowany przez nas egzemplarz był wyposażony w podwójne siedzisko dla dzieci z pasami bezpieczeństwa i plandekę przeciwdeszczową. Jako opcje dodatkowe można zamówić siedzisko z zagłówkami i namiot przeciwdeszczowy. Producent ma też w ofercie Carrie „flatbed” bez skrzyni z samą podłogą, ale, umówmy się, w tym modelu to właśnie skrzynia jest największym wyróżnikiem. Skrzynia zwęża się w dół, sama podłoga ma około 45 x 35 cm. Jak to u R&M – diabeł tkwi w szczegółach. Wewnątrz znajdziemy praktyczne gumki do „przytrzaśnięcia” np. plandeki na skrzynię lub kocyka dla pasażera. Siedzisko jest wyposażone w szerokie i wygodne 5-punktowe pasy bezpieczeństwa dla młodych pasażerów. Ale jest też bardzo łatwo demomtowalne, żeby uzyskać więcej przestrzeni wewnątrz, jeżeli planujemy np. trochę większe zakupy. Skrzynia po złożeniu jest zamykana na klucz – oczywiście złożona jest mniej pojemna niż rozłożona, ale zabezpieczenie kluczem dodaje spokoju ducha, że np. zabawki albo inne drobiazgi zostawione przez małego pasażera nie zmienią właściciela. Samo składanie/rozkładanie jest zabezpieczone mechanizmem blokującym – żebyśmy nie mieli niespodzianki podczas jazdy. Żeby go odblokować, trzeba pociągnąć za sznurki znajdujące się przy kolumnie kierownicy. Burty skrzyni są wykonane z tworzywa EPS, przód z materiału podobnego do cordury, a tył, gdzie jest oparcie siedziska dla dziecka i mechanizm zamykający, z twardego tworzywa.


Drugim charakterystycznym elementem Carrie jest rama. W stylistyce R&M do tej pory dominowały ostre, geometryczne, futurystyczne kształty. Carrie jest drugim modelem niemieckiego producenta z obłościami, wszystko jest zaokrąglone, bez ostrych krawędzi i kątów. Pierwszym przedstawicielem nowego stylu jest elegancki miejski Culture. Warto dodać, że rama Carrie jest w 80% wykonana z aluminium z odzysku i wszystkie elementy roweru są tak wykonane, żeby można było je łatwo naprawić lub wymienić.

Nowy miejski kompakt R&M stoi, a raczej jedzie na 20” kołach, przedni widelec jest amortyzowany, co znacznie zwiększa komfort jazdy. Jako opcję możemy zamówić amortyzowaną sztycę.

Za napęd odpowiada Bosch Smart System z silnikiem Performance, jako sterownik możemy zamówić Led Remote z wyświetlaczem Intuvia 100 lub Puriona 200 z mniejszym, ale kolorowym wyświetlaczem. Testowany egzemplarz był wersji na pasku Gates i z bezstopniową przekładnią Enviolo. Dostępna jest również wersja z zewnętrzną przerzutką Microshift i łańcuchem.

Specyfikację znamy, projekt doceniamy, czas sprawdzić, jak się jeździ. Carrie dzięki kompaktowej konstrukcji i dobrze dobranej geometrii ramy prowadzi się bardzo łatwo i okazało się wygodne nawet na dłuższych dystansach przy moich 190 cm wzrostu. Zaryzykuję stwierdzenie, że nawet rowerzysta niedoświadczony w jeździe rowerami cargo opanuje Carrie po kilku metrach jazdy. Dla doświadczonego użytkownika cargo nowość od R&M może się wydawać mało zwrotna w stosunku do swojej długości. Jeżeli by się bardzo uprzeć, to mógłby mieć troszkę mniejszy promień skrętu, ale moim zdaniem producent specjalnie go ograniczył, żeby rower nie był nadsterowny i łatwiejszy w prowadzeniu właśnie dla mniej doświadczonych rowerzystów. Grupą odbiorców Carrie są ci, którzy nie mają miejsca na pełnowymiarowy rower cargo, którzy raczej nie mieli wcześniej doświadczeń z takimi rowerami i poszukują łatwo prowadzącego się roweru do zawożenia dziecka, dzieci do przedszkola, zrobienia zakupów lub po prostu transportu średnich ładunków w mieście.

Komfort prowadzącego to jedno, ale równie ważny jest komfort małego pasażera. Carrie z racji swojej kompaktowości jest przeznaczone raczej dla mniejszych dzieci. Nasz 5-latek, jeżdżąc w pojedynkę, miał całkiem wygodnie, przy dwójce dzieci komfort byłby już trochę mniejszy. Podobnie będzie przy starszych, większych dzieciach, tylko starsze poza sytuacjami awaryjnymi raczej jeżdżą na swoich rowerach, nasz 5-latek coraz częściej już jeździ samodzielnie niż w cargo. Robi się też ciasno, jak wracając z basenu (w domyśle z torbą pełną mokrych rzeczy), chcemy zrobić zakupy na pobliskim targu. W takim wypadku niezbędne będą sakwy i tylny bagażnik, którego niestety nie było na wyposażeniu testowanego egzemplarza. Mimo tego wszystkiego warto nadmienić, że akurat w okresie testowania Carrie mieliśmy do wyboru trzy różne cargo i mały pasażer najczęściej wskazywał właśnie na Carrie, może trochę dlatego, że mógł nim wyjechać bezpośrednio z dużego pokoju. Kompaktowość i zwrotność bez problemu pozwalały wprowadzić rower do windy i do mieszkania.

Patrząc na Carrie i na rozwój rynku rowerów cargo oraz wysyp różnego rodzaju składanych cargo na ostatnich targach Eurobike, nie sposób nie porównać go do Muli Cycyles, które mieliśmy okazję użytkować przez jakiś czas. Podobieństwo ogranicza się do tego, że oba rowery należą do tego samego segmentu – krótkich kompaktowych miejskich rowerów cargo. Poza tym są to dwa różne rowery dla różnych odbiorców.

Muli po rozłożeniu ma trochę mniejszą skrzynię i minimalnie wyższy środek ciężkości. Zupełnie inaczej się też nim jeździ – mniejsze 16” koło przednie dodaje trochę nadsterowności co wymaga na początek minimalnej wprawy. Muli w wersji analogowej, bez wspomagania elektrycznego, jest świetnym rozwiązaniem na drugie małe cargo w rodzinie i często jest takim właśnie wyborem. Poszukując kompaktowego cargo ze wspomaganiem elektrycznym mój wybór jednoznacznie padłby na Carrie od R&M. Przez 10 dni testów sprawdziło się w różnych rolach, odwożenia dziecka do przedszkola, na basen, na zakupy, ale też na wycieczkę pod miasto, gdzie część drogi odbyliśmy pociągiem, do którego nie było problemu ze zmieszczeniem się. Było też transportem i stolikiem pod nagłośnienie na videoprojekcji plenerowej.

Carrie jest rowerem będącym odpowiedzią na specyficzne zapotrzebowanie rynku, szczególnie we Francji i Niemczech, gdzie cargo rewolucja jest innym etapie niż w Polsce, ale myślę, że i u nas znajdzie swoich zwolenników, którzy docenią wygodę i dopracowanie szczegółów z kompaktowość i łatwość prowadzenia. Cena testowanej konfiguracji to około 35 000 zł.

Dziękuje Riese & Müller za udostępnienie roweru do testów oraz bardzo dziękuje Towarowe.pl za szybkie przygotowanie Carrie i udostępnienie niebieskiego Muli do porównania.